Zdjecia do krótkiego filmu Radosława Pająka.
Od lewej: Radek Pająk, Beata Małecka, Władek Sikora.
czwartek, sierpnia 30, 2007
wtorek, sierpnia 28, 2007
Bananas
Logistyka Bananów.
Tak po ostatnich doswiadczeniach utwierdzam się w przekonaniu w jak uprzywilejowanej sytuacji jestem - będąc "obywatelem miasta". Takim tez swiezym, choc niespecjalnie odkrywczym wnioskiem jest dla mnie fakt, iz to nie ilosc mieszkancow a infrastruktura odróznia wies od miasta - ale nie każdy to rozumie!
U góry foto rosiczki - rosliny owadozernej - preciki na focie maja wielkosc glowki od szpilki.
Tak po ostatnich doswiadczeniach utwierdzam się w przekonaniu w jak uprzywilejowanej sytuacji jestem - będąc "obywatelem miasta". Takim tez swiezym, choc niespecjalnie odkrywczym wnioskiem jest dla mnie fakt, iz to nie ilosc mieszkancow a infrastruktura odróznia wies od miasta - ale nie każdy to rozumie!
U góry foto rosiczki - rosliny owadozernej - preciki na focie maja wielkosc glowki od szpilki.
czwartek, sierpnia 23, 2007
Hard Error
wtorek, sierpnia 21, 2007
Glinoludy
Święto ceramiki w Bolesławcu.
Rozpoczęło się od pochodu Glinoludów.
U góry Niecia, Ziela i Bober.
Bardzo wdzięczny temat do fotografowania, wyszło sporo fajnych fotek ;-) Pozdro dla ekipy z Bolesławca: Bobra, Moni, Zieli, Nieci, Szu, Baranki, Grzesia, Patryka, Basi i Próchnika.
Wracając na stopa do Zielonej, spotkaliśmy Pana Grzegorza (moje-pasje.com), który rowerem wracał z Włoch po około 2 miesięcznej wyprawie. Spotkaliśmy się 2 krotnie najpierw w Borowie Wielkim, a później (na rowerze) dogonił nas w Kożuchowie :)
Rozpoczęło się od pochodu Glinoludów.
U góry Niecia, Ziela i Bober.
Bardzo wdzięczny temat do fotografowania, wyszło sporo fajnych fotek ;-) Pozdro dla ekipy z Bolesławca: Bobra, Moni, Zieli, Nieci, Szu, Baranki, Grzesia, Patryka, Basi i Próchnika.
Wracając na stopa do Zielonej, spotkaliśmy Pana Grzegorza (moje-pasje.com), który rowerem wracał z Włoch po około 2 miesięcznej wyprawie. Spotkaliśmy się 2 krotnie najpierw w Borowie Wielkim, a później (na rowerze) dogonił nas w Kożuchowie :)
czwartek, sierpnia 16, 2007
BICycle
środa, sierpnia 15, 2007
BIT!
wtorek, sierpnia 14, 2007
sobota, sierpnia 11, 2007
wetrynaryjne
piątek, sierpnia 10, 2007
BWAimpra
Wczoraj były performance w BW(a).
Najpierw rozebrał sie Johannes Deimling.
Później Angelika Fojtuch oddała mocz pod Pana z publiczności - z reguły staram się nie komentować dziedzin sztuki, na których kompletnie się nie znam ale nie zajarzyłem o co w tym sikaniu chodziło. Z tego co wiem - performance zmierza do zaskoczenia i poruszenia publicznością. Niestety tak nie było.
i picie u Konia na ogrodzie ...
Najpierw rozebrał sie Johannes Deimling.
Później Angelika Fojtuch oddała mocz pod Pana z publiczności - z reguły staram się nie komentować dziedzin sztuki, na których kompletnie się nie znam ale nie zajarzyłem o co w tym sikaniu chodziło. Z tego co wiem - performance zmierza do zaskoczenia i poruszenia publicznością. Niestety tak nie było.
i picie u Konia na ogrodzie ...
środa, sierpnia 08, 2007
Sorella
niedziela, sierpnia 05, 2007
piątek, sierpnia 03, 2007
Lubogoszcz
Kilka dni nad jeziorem u Zieli - bieganie po sianie.
Most w Lubogoszczy.
Chmury w Sławie
Kuźnia dziadka Zieli.
Wczoraj (nieplanowanie) przyjechałem do ZG, gdyż dostałem zlecenie na zrobienie fot "na już". W skład zamówienia wchodziło m.in. wykonanie zdjęć samochodom i w sumie nie miałbym o czym pisać gdyby nie zdarzenie podczas ustawiania aut do fotografii. Podczas tego jak sie okazało dość żmudnego procesu, nieostrożny kierowca rozjechał moją torbę fotograficzną, w której miałem obiektyw, czytnik kart, pendrive, slajdy i jeszcze pare innych pierdów. Po odkręceniu koła wydobyłem "kuferek" wraz z jak sie okazało nienaruszonym dobytkiem. Torba praktycznie sie nie zmieniła, obiektyw "rysuje" równie nieostro jak poprzednio. Konkluzją właściwie niejedną jest choćby to, że czasami warto zainwestować w dobrą torbę i następnym razem bardziej uważać na swój sprzęt, bo jeśli Ty go nie uszkodzisz - ktoś może zrobić to za Ciebie!
Most w Lubogoszczy.
Chmury w Sławie
Kuźnia dziadka Zieli.
Wczoraj (nieplanowanie) przyjechałem do ZG, gdyż dostałem zlecenie na zrobienie fot "na już". W skład zamówienia wchodziło m.in. wykonanie zdjęć samochodom i w sumie nie miałbym o czym pisać gdyby nie zdarzenie podczas ustawiania aut do fotografii. Podczas tego jak sie okazało dość żmudnego procesu, nieostrożny kierowca rozjechał moją torbę fotograficzną, w której miałem obiektyw, czytnik kart, pendrive, slajdy i jeszcze pare innych pierdów. Po odkręceniu koła wydobyłem "kuferek" wraz z jak sie okazało nienaruszonym dobytkiem. Torba praktycznie sie nie zmieniła, obiektyw "rysuje" równie nieostro jak poprzednio. Konkluzją właściwie niejedną jest choćby to, że czasami warto zainwestować w dobrą torbę i następnym razem bardziej uważać na swój sprzęt, bo jeśli Ty go nie uszkodzisz - ktoś może zrobić to za Ciebie!
Subskrybuj:
Posty (Atom)