wtorek, września 13, 2011

toktodihend

Jakiś czas temu obiecałem sobie, że napiszę o farbach do malowania ścian i sufitów.

|1/2500|f2.8|50mm|ISO 160|
Z racji przemalowania z Młodym około 600m2 różnych powierzchni, postanowiłem w wielkim skrócie podzielić się niewielką ale praktyczną wiedzą dotyczącą "emulsji barwiących". Idąc do sklepu budowlanego mamy do dyspozycji całą masę akcesoriów malarskich ale niestety tylko niektóre produkty nadają się do jakiegolowiek użytku.
Do malowania sufitów świetnie sprawdza się Tikkurila Super White i nawet daje radę Dekoral śnieżnobiały czterogwiazdkowy. Pod żadnym pozorem nie kupujcie Alpiny Matt Latex, która chlapie i w ogóle nie kryje i Dekorala dwugwiazdkowego - strata czasu, nerwów i pieniędzy.
W przypadku kolorowych farb do ścian bardzo dobrze radzi sobie Beckers (Designer color) - tworzy faktycznie twardą lateksową powłokę a także Dekoral Fashion Show by Eva Minge. Niestety Dekoral z przeznaczeniem do łazienek i kuchni okazał się wyjątkowo kiepski i słabo kryjący. Nie najgorzej wypadł także Bondex, jednak nie był tak wydajny jak Beckers czy Tikkurila.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Panie Negatyw polecam zapoznać się z markami typu Oikos, Benjamin Moore, czy nawet Cap Arreghini. To nie są masowe marki z hipermarketów, ale dooobre farby, ale niestety też drogie.

negatyw pisze...

Znam Benjamina Moora, który za litr kosztuje więcej niż 5litrów najtańszego Becekrs'a. W poście chodzi o farby dostępne i "przyzwoicie" kosztujące. Dobrze mieć świadomość, że Flügger, czy Para albo Majic istnieją ale niestety zabijają ceną :(
Tak czy inaczej dzięki za cynk, niestety tych emulsji nie sprawdzaliśmy.