wtorek, września 03, 2013

wewte

Dzięki Krukowi stał się możliwy wyjazd do Wro, więc byłem.
Weekend okazał się intensywny i (mam nadzieję) owocny. Byłyo sajgonki sushi i masa znajomych.
A tu większość ale m.in. bez Johnnego. Akurat musiał załatwić ważną sprawę ;)
Za to tutaj jest i dumnie trzyma lampę.

Brak komentarzy: