piątek, marca 29, 2013

vor*

Zasypało mi drogę do Biedronki.


*) vor - to wiosna po islandzku.

środa, marca 27, 2013

mniejszaO

Mniejsza o zdjęcie.


Wczoraj rano było -8C, planuję w lany poniedziałek rzucać śnieżkami w ludzi.

poniedziałek, marca 25, 2013

bieda

Widziałem dziś bezwstydnego, młodego bezrobotnego w PUPie.


Rozmawiał przez iPhone'a (co najmniej 4), na kolanach miał iPad'a (ver. przynajmniej 2/3), a na ręku miał Longines'a (co prawda w wersji Heritage ale zawsze to automat).

niedziela, marca 24, 2013

trzynastka

Byłem w szkole


i na Targach FVF.


Widziałem trzy fajne rzeczy.

wtorek, marca 19, 2013

rezerwacja

W drodze powrotnej z Urzędu Skarbowego.


PITy mam w tym roku z głowy.

poniedziałek, marca 18, 2013

studio2

Niedawno kolega podzielił się ze mną swoim spostrzeżeniem.


Z szerszego kontekstu wyszło, że zrobić doktorat to nie jest głupia rzecz.

piątek, marca 15, 2013

zimazla

Zawsze lubiłem jasne zdjęcia.


Nie ma to jak wiosna.

niedziela, marca 10, 2013

zielen

Długo dojrzewał ten negatyw.


Prehistoryczne fotografie z zeszłego roku.


Zeskanował mi Wojciech

wtorek, marca 05, 2013

in_situ

Poniżej obiekt znajdujący się w jednej z zielonogórskich instytucji publicznych. Poniżej zamieszczam opis dołączony przez anonimowego twórcę (jest długi ale interesujący).


Galeria Dzieł Samoistnych "IN SITU" prezentuje

Tytuł dzieła: ENDOGENNA ABERRACJA ZEWNĘTRZNOŚCI
Technika: Kilkuwarstwowa nakładana farba do ścian wewnętrznych na podłożu tynku cementowo-wapiennego infiltrowana wodą z sieci wodociągowej i/lub ściekami płynnymi bytowymi, miejscowo grzybnia grzybów pleśniowych (tymczasowo obumarła).
Czas powstania: Przełom XXI XXI wieku.
Opis: Siła przekazu dzieła tkwi w samoistnej destruktywnej transformacji i wyeksponowaniu poprzez stochastyczną alokację pseudo-twórczego tworzywa. Substancja dzieła - pierwotnie schematycznie uporządkowana, tkwiąca w banale i monotonii funkcjonalności - poprzez wielomiejscowe rozległe rozerwanie konwencjonalnej struktury emanuje estetycznym niepokojem w kierunku przypadkowych odbiorców angażując ich zmysły i zaburzając poczucie harmonii. To co dotychczas tkwiło ukryte i uwięzione w utylitarnej formie - trwale zespolone, spolegliwe, stabilne i pozornie przewidywalne - na skutek niezamierzonej ingerencji materii w stanie płynnym - niesubordynowanej, zbuntowanej, uwolnionej z okowów sztucznych systemów, w których zamknął ją człowiek - uległo modyfikacji i obnażone w dysharmonicznej nieciągłości atakuje incydentalnego widza niezamierzoną nachalnością turpistycznej ekspresji. Ów miejscowy bierny i niemy bunt nieożywionej materii (, jeśli pominąć jej tymczasowego "biologicznego koalicjanta" w postaci pleśniowej grzybni) konsekwentnie angażuje zmysły mimowolnych odbiorców wprowadzając znaczeniowy dysonans i percepcyjne zamieszanie w pozornie przewidywalną z założenia estetycznie "bezpieczną" i zasadniczo sensualnie jałową rzeczywistość urzędowych korytarzy.

poniedziałek, marca 04, 2013

szuting

Za pamięci, pozostałości po jednej z dwóch starych leśnych strzelnic.


Na terenie tej drugiej ktoś strzelał z ostrej broni, więc się nie zbliżałem.